XXV niedziela zwykła - 24.09.2023

„Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę?”

Ci ludzie byli gotowi do pracy, ale „nikt ich nie najął”. Byli pracowici, lecz bezczynni, gdyż brakowało im pracy i gospodarza. Potem głos najął ich, słowo wyprawiło ich w drogę, a oni w swojej gorliwości nie uzgodnili wcześniej wynagrodzenia, tak jak uczynili to pierwsi robotnicy. Gospodarz mądrze ocenił ich pracę i wypłacił im tyle, co pozostałym. Nasz Pan opowiedział tę przypowieść, aby nikt nie mówił: „Ponieważ nie wezwał mnie, gdy byłem młody, nie mogę być przyjęty.” Pokazał, że niezależnie od tego, kiedy człowiek się nawraca, każdy jest przyjęty… „Wyszedł wczesnym rankiem, około godziny trzeciej, szóstej, dziewiątej i jedenastej”. Jest to oczywiste od samego początku Jego nauczania, poprzez przykład Jego życia, aż do śmierci krzyżowej, gdyż właśnie o „jedenastej godzinie” dobry łotr wszedł do raju (Łk 23,43). Aby nie obwiniano łotra, nasz Pan pokazuje swoją wolę – jeśli zostałby najęty, pracowałby, ale „nikt nas nie najął”. Ofiarujemy Bogu to, co nie jest Go godne, podczas gdy to, co On nam daje, jest dużo lepsze. Zatrudnia nas do pracy w zależności od naszych sił, jednocześnie proponując wynagrodzenie dużo wyższe niż to, na które zasługujemy naszą pracą… Czyni tak samo pierwszym, jak i ostatnim. „Każdy otrzymał po srebrnej monecie” noszącej wizerunek Króla. Oznacza ona chleb życia (J 6,35), który jest jednakowy dla wszystkich ludzi; jednakowe lekarstwo dające życie dla wszystkich, którzy je przyjmują. W winnicy Pana nie można wymawiać gospodarzowi jego dobroci i zarzucać czegokolwiek jego sprawiedliwości. On daje w swojej sprawiedliwości, tak jak postanowił, i w swojej dobroci okazuje miłosierdzie, tak jak zamierzał. Nasz Pan opowiedział tę przypowieść, by nas pouczyć o tym, i podkreślił tę naukę słowami: „Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę?”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny - 08.09.2023 r.

Ewangelia wg św. Mateusza 1,1-16.18-23.

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.
Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci;
Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Esrona; Esron ojcem Arama;
Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona;
Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego,
a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza.
Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy;
Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza;
Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza;
Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza;
Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela;
Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora;
Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda;
Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba;
Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.
Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.
Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka:
«Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami.